niedziela, 9 grudnia 2012

Biały Owczarek Szwajcarski.

Autorem artykułu jest MARIUSZ DANIELCZYK

Owczarek Szwajcarski to piękny pies, od którego trudno oderwać wzrok, któremu uroku dodaje białe umaszczenie i kontrastująca z nim ciemna oprawa oczu. Biel sprawia, że sylwetka psa wydaje się lekka i delikatna jak twierdzą niektórzy jego miłośnicy.
Pochodzenie tej rasy nie zostało w pełni udokumentowane. Na pewno jest ona spokrewniona z owczarkiem niemieckim. Białe owczarki bez problemu odnajdują się w wielu specjalnościach. Są przede wszystkim wspaniałymi psami rodzinnymi. Wykorzystuje się je również jako zwierzęta obronne, stróżujące, meldunkowe, ratownicze. Część z nich sprawdza się w dogoterapi i w roli przewodników.
BOS występuje w dwóch, uznawanych przez FCI odmianach: krótko-i długo-włosej. Ta ostatnia ma charakterystyczne pióra na łapach, bardziej puszysty ogon i swobodnie zwisające dłóższe włosy w okolicach uszu.
CHARAKTER-PLUSY: inteligentny, wszechstronny pies użytkowy, tolerancyjny(wobec dzieci i zwierząt), nie wymaga intensywnej pielęgnacji, przywiązany do opiekuna, aktywny.
MINUSY: nieufny wobec obcych, wrażliwy, skłonny do dominacji(samce), bywa hałaśliwy, nie znosi samotności, linieje. To wyjątkowo wrazliwy pies, a samotność mu nie służy. W niesprzyjających okolicznościach może łatwo popaść w depresję, która bywa kłopotliwa nie tylko dla niego, ale i otoczenia. Dlatego należy stale zapewniać mu towarzystwo. Cechuje go duża tolerancja wobec dzieci. Psom tym na ogół nie przeszkadza żywiołowa i hałaśliwa natura maluchów. Dojrzewają stosunkowo pózno, a szczenięca radość i chęć do zabaw obserwuje się nawet u dorosłych osobników. Cechy te czynią ich wspaniałymi kompanami dziecięcych szaleństw. Biały owczarek szwajcarski nadaje się zarówno do mieszkania w bloku, jak i do domu z ogrodem. Doskonale sprawdzi się w roli psa rodzinnego. Swoją obecnością umili czas aktywnym osobom starszym oraz samotnym. Ważne, aby życie było barwne, ciekawe, obfitowało w nowe wyzwania, a właściciel interesował się nim i nie szczędził mu czułości.
---

Mario.http://mojpies-mario.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pies rodowodowy a jego potomstwo

Autorem artykułu jest Piotr Kocisz

Dla wielu ludzi nie ma znaczenia, czy w żyłach jego pupila płynie czysta rasowa krew. Zgodnie ze zmieniającymi się przepisami, rozmnażanie psów poza hodowlami zarejestrowanymi w Związku Kynologicznym będzie niemożliwe. Z tego powodu wielu osobom na pewno przemknął przez głowę pomysł na biznes.
Nabywając naszego pierwszego szczeniaka „z papierami”, powinniśmy rozpocząć zgłębianie wiedzy odnośnie kynologii – nauce poświęconej psom. Rozpoczynając działalność hodowlaną, nie możemy zapomnieć o podstawowej opiece medycznej dla naszych pociech, dlatego już przed pojawieniem się pierwszego szczeniaka w naszym domu należało by przestudiować kilka pozycji odnośnie chorób  towarzyszących hodowli psów rasowych.
Pierwszy pies z rodowodem to dopiero połowa sukcesu, do tego aby spełniać wymogi najnowszych przepisów. Zgodnie z regulaminem ZKWP pies rodowodowy musi nabyć uprawnienia do rozrodu. Wielu z nas zachodzi teraz w głowę, jak to jest możliwe i co jeszcze jest oczekiwane od hodowcy i jego czworonoga. Jednak ZKWP bardzo dba o czystość rasy i stawia przed hodowcami dodatkowe wymagania.
Aby zdobyć uprawnienia hodowlane dla naszego pupila, musimy przejść szereg treningów, testów, wystaw i zaliczyć je na odpowiednio wysokie oceny, jakie stawia przed nami związek kynologiczny. Aby nasza suka mogła rodzić szczenięta posiadające dokumenty potwierdzające ich pochodzenie, musi spełniać określone warunki:

1) pupil musi być zarejestrowany w ZKWP
2) ukończone 18 miesięcy (nie dotyczy psów miniaturowych i wielkogłowych)
3) zdobyć trzy oceny (doskonałe lub bardzo dobre) od przynajmniej dwóch różnych sędziów,
dodatkowo jedna z ocen musi być zdobyta na wystawie międzynarodowej lub klubowej,
4) w przypadku nielicznych ras wymagane są dodatkowe badania, testy psychologiczne itp. (owczarek niemiecki)

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zostań przyjacielem zwierząt

Autorem artykułu jest Mathis


Wiele razy na pewno słyszałeś, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Może pora tę przyjaźń odwzajemnić i zostać najlepszym przyjacielem zwierząt?

Istnieje wiele organizacji, które pomagają zwierzętom. Wcale nie trzeba zostawać od razu wolontariuszem w takiej organizacji. Można pomóc przekazując 1% podatku przy okazji wypełniania PIT- 37 lub innego formularza PIT. Pamiętajmy, że stosunek do zwierząt jest miarą człowieczeństwa.

PETA

Organizacja międzynarodowa broniąca praw zwierząt i słynąca z wielu kontrowersyjnych  akcji. Szokujące i niejednokrotnie gorszące kampanie przygotowywane przez organizację mają na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa na problem łamania praw zwierząt. Organizacja posiada stronę internetową „Seks w obronie zwierząt”, która ma przyczynić się do jeszcze większego nagłośnienia problemu. PETA jest obecnie największą organizacją działającą na rzecz obrony praw zwierząt.

Greenpeace

Międzynarodowa organizacja pozarządowa. Działa na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Posiada 28 biur i prowadzi działalność w 42 krajach.  Krajowe jednostki walczą przede wszystkim w ochronie interesów lokalnego środowiska. Kampanie w Polsce dotyczą głównie objęcia całkowitą ochroną Puszczy Białowieskiej oraz utworzenia  rezerwatu morskiego na Bałtyku.  Organizacja finansowana jest tylko przez indywidualnych darczyńców.

Klub Gaja

Jedna z najstarszych organizacji w Polsce. Jako pierwsza rozpoczęła kampanie przeciwko transportowi koni na rzeź. Gaja przeciwstawia się także niehumanitarnemu traktowaniu karpi w okresie świąt bożonarodzeniowych. Do najważniejszych kampanii zorganizowanych przez tę organizacje należą: „Święto Drzewa”, „Zwierzę nie jest rzeczą”, „Zbieraj makulaturę, ratuj konie” czy „Zaadoptuj rzekę”.

Stowarzyszenie Przyjaciół Szczurów

Celem organizacji jest poprawa warunków hodowli i sprzedaży szczurów. Stowarzyszenie walczy o to, by żywe szczury nie były sprzedawane na pokarm. Prowadzi także edukacyjną działalność na temat hodowli szczurów, interweniuje w sytuacjach kryzysowych oraz pomaga w adopcji tych zwierząt.

Empatia

Stowarzyszenie promujące weganizm jako styl życia, a nie tylko jako dietę. Empatia sprzeciwia się między innymi tresurze cyrkowej  zwierząt oraz produkcji futer. Współorganizuje takie akcje jak „Dzień Bez Futra”, „Tydzień Weganizmu”, „Dzień Ryby”. Kładzie nacisk na koniczność zmian postaw wobec zwierząt.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak mądrze kupić psa - czyli nie kupuj psa w worku

Autorem artykułu jest Coopernik

Jak kupić psa z głową, nie dać się wykiwać co do rasy, wielkości, zachowania, wieku psa. Porady dla mniej doświadczonych miłosników psów. Gdzie kupić psa bezpiecznie, odrobaczonego, zaszczepionego. Z metryką czy też bez?
Jak mądrze kupić psa, czyli jak nie kupować psa(kota) w worku.

Witaj, jeżeli czytasz te słowa, raczej na pewno interesujesz się psami.

Zapewne masz zamiar kupić sobie jakiegoś miłego czworonoga.

I tu właśnie zaczyna się problem, bo najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na kilka ważnych pytań:

1. Jaki to ma być pies? Duży czy mały?
2. Jakiej rasy? Np. sSharPei (Szarpej), owczarek, wodołaz, rasowy czy mieszaniec.
3. Z metryką czy też bez niej?
4. Użytkowy – pracujący jako stróż, opiekun, przewodnik czy po prostu do zabawy i  towarzystwa?
5. Agresywny, (raczej nie polecam), ciapy też nie polecam czy łagodny?
6. Ile gotówki możesz przeznaczyć na jego zakup?
7. Czy podołasz kosztom utrzymania psa: szczepienia, odrobaczanie, wyprawka, żywność, smakołyki, szkolenie i tresura, ewentualny udział w wystawach?
8. Czy Twój rozkład dnia pozwoli Ci na spacery z ulubieńcem minimum 2-3 godziny dziennie, przynajmniej w trzech, a lepiej czterech turach? Po około 30 minut każda?
9. Czy możesz liczyć na współpracę domowników przy opiece nad pupilem? Karmienie psa, czasami gotowanie osobnych potraw,  a nie tylko sucha karma, zmiana wody kilka razy dziennie, pielęgnacja, czesanie, kąpanie, pilnowanie przed kleszczami.
Jeżeli odpowiesz sobie pozytywnie na te pytania - możesz śmiało kupować swojego towarzysza na najbliższe kilka lat.

Gdzie i jak kupować psa, jakie zagrożenia, czy niespodzianki mogą Cię spotkać, kupując w różnych miejscach.
Jeżeli podejmiesz decyzję o kupnie na bazarze - nie licz na to, że pies, będzie posiadał metryczkę.
W świetle obowiązujących przepisów za rasowego uważa się wyłącznie takiego, który posiada metrykę (rodowód).
Nie daj się omamić sprzedawcy, że pies jest rasowy, tylko był którymś kolejnym w miocie, a tylko sześć szczeniąt może mieć rodowód - jest to kłamstwo na użytek dzikich hodowców.
Tak więc kupując psa na targowisku -  kupujesz tak naprawdę zwierzę nie rasowe, mimo że wyglądem, charakterem i innymi cechami, niczym praktycznie nie różni się od swych rodowodowych braci.
Pół biedy,  jeżeli uda Ci się kupić właśnie takiego pieska. Bywa że sprzedawca wciśnie Ci mieszańca, zapewniając przy tym, że to pies czystej rasy. Gdy dorośnie - może okazać się wielkim rozczarowaniem .
Jakkolwiek osobiście uważam, że życie każdego psa jest tak samo ważne jak życie człowieka, Ty masz prawo być innego zdania.
W przypadku, gdy poczujesz się zawiedzony lub rozczarowany zakupem,  pod żadnym pozorem nie wyrzucaj i nie porzucaj swojego psa.
Poszukaj dla niego opiekuna, któremu nie będzie przeszkadzało, że piesek jest kundlem.
Psu uratujesz życie, a drugiemu człowiekowi być może sprawisz radość i przyjemność, do tego Twoje sumienie będzie czyste.
Są jednak osoby, które nie szukają drogich psów z rodowodami, rasowych, nie planują udziału w wystawach czy też  założenia własnej hodowli.
Zwykły kundelek też będzie sprawiał im radość, decydują się świadomie na zakup pieska na bazarze.
Po prostu nie stać ich na zakup zwierzaka z rodowodem, a pieska chcą mieć. I chwała im za to.
I tu ważna sprawa, pieski z bazaru najczęściej nie są ani szczepione ani odrobaczone, często nieznane jest ich pochodzenie, wyjątkowo może się zdarzyć, że sprzedający posiada książeczkę zdrowia psa.
Obecnie każde  szczenię pochodzące od rodziców z rodowodami ma prawo mieć rodowód!
Niezależnie od tego, ile szczeniąt było w miocie!
Sprzedający z nielegalnych hodowli eksploatują swoje suki, w wyniku czego szczenięta mogą być słabe i chorowite.
Kolejna sprawa, pieski z takich pseudo hodowli, mogą mieć wypaczoną psychikę, być agresywne czy nieskłonne do nauki.
Posiadać wady genetyczne, ukryte schorzenia. Właśnie z tego powodu rasa owczarka niemieckiego daleko odeszła od wzorca (oczywiście chodzi o te zwierzęta, które nie pochodzą z uznanych kojców).
Poszczególne zwierzęta bywają nadpobudliwe, agresywne, reagujące bez rozkazu - co jest sprzeczne ze wzorcem rasy.
Dzieje się tak, gdyż w dzikich hodowlach dochodzi często do kazirodczych kryć suk, do tego kilka razy w roku.
Mam nadzieję, że tych kilka uwag nie zniechęci prawdziwych miłośników psów, tych, których nie stać na zwierzęta z rodowodem, i jednak zdecydują się na dokonanie zakupu pieska na targu.
Zupełnie inaczej sprawy się mają z zakupem pieska, gdy kupujemy go z domu, w którym przebywa suka, czy też wprost z kojca hodowlanego.
Tu masz prawdziwy komfort psychiczny, masz wgląd w warunki, w jakich szczenię przyszło na świat, możesz obejrzeć sobie sukę. Raczej nie spodziewaj się, że sprzedający z własnego mieszkania właściciel zechce Cię oszukać.
Licencjonowani hodowcy z kojców hodowlanych dokładają wszelkich starań, by szczeniaki rosły zdrowo i dobrze.
Szczenięta są odrobaczone, zaszczepione, posiadają swoje metryczki, książeczki zdrowia, jedyny problem może stanowić to, jak nazwał szczeniaka hodowca, a jak Ty będziesz chciał/a, aby piesek się wabił.
Są tu też mocno widoczne różnice w cenach: najdroższe będą psiaki z metryczkami, tańsze - bez metryki, ale i tak sporo droższe od tych z bazaru.
Mimo wszystko prawdziwy miłośnik psów znajdzie psiego przyjaciela dla siebie.
Coopernik
---


http://nasze-sharpei.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zdrowy pogląd na choroby psów

Autorem artykułu jest Marcin Internet

W wielu miejscach na świecie rekordy popularności bije program - „Zaklinacz psów” – mało tego, program Cesara Milllana dwukrotnie zdołał otrzymać nominację do nagrody Emmy - to takie Oscary w świecie telewizji. 
Trochę to dziwne, szczególnie że program i sam jego twórca, będący jednocześnie słynnym behawiorystą psów, nie tyle pokazuje, jak naprawdę w rzeczywistości być przywódcą własnego pupila, ale wręcz nakłania do zaprzestania korzystania z porad weterynaryjnych psychiatrów – którzy potrafią jedynie odpowiadać farmaceutykami na rozmaite psychiczne choroby psów.
piesWiele osób obecnie przygarnia psy ze schroniska. Takie informacje, przedstawione w programie "Zaklinacz psów', z pewnością im się przydadzą przy wychowywaniu miłego i potulnego psiaka.
On mówi bez kozery – nie tędy droga, a ludziom to się ewidentnie podoba. Czy jednak podoba to się branży farmaceutycznej i psychiatrii weterynaryjnej – trudno powiedzieć, nikt bowiem póki co o zdanie najbardziej zainteresowanych nie pytał.
Prawdą jest że „wyimaginowane” psychiczne choroby psów przynoszą sowite zyski firmom farmaceutycznym, zaburzanie tego prędzej czy później nie będzie im w smak. Nie znaczy to wcale, iż zwierzęta (w tym psy) nie miewają chorób i zaburzeń, wręcz przeciwnie. Rzecz w tym, iż jak udowadniali kiedyś indiańscy tzw. „Zaklinacze koni”, a teraz Cesar Millan – zwierzęta są zwierzętami i mają cokolwiek zwierzęce podejście do wielu rzeczy. Tymczasem wielu ludzi oczekuje od takiego przykładowo psa – zachowań typowo ludzkich. Osiągnięcie tego jest niemożliwe, czego wielu ludzi nie rozumie i upatruje w tym zaburzeń. Aby tego uniknąć, można tylko pójść za przykładem szkół:
Tresury psów
Innej rady nie ma, bo tak naprawdę faszerowanie nadpobudliwego psa środkami uspokajającymi na ten przykład, wcale nie wyleczy go z nadpobudliwości, a jedynie przytępi mu zmysły do tego stopnia, że może być osowiały i straci w ogóle poczucie po prostu bycia psem.
Szkoła tresury uczy psa słuchania poleceń, a i samego właściciela – owych poleceń umiejętnego zadawania i egzekwowania. Tymczasem szkoła zaklinaczy uczy głównie zrozumienia funkcjonowania psa (w zasadzie dotyczy to także wielu innych zwierząt, w tym również koni), na poziomie bycia psem. Wówczas wiadomo, jak właściciel może do psa podejść bez specjalnego przymuszania zwierzęcia ani też wymuszania czegokolwiek za pomocą przysłowiowej „marchewki”, a tym bardziej „kija”.
dog_linksSęk w tym, że o ile treserów psów jest względnie dużo, tak już owych „zaklinaczy” z prawdziwego zdarzenia jest jak na lekarstwo. Dlatego też może właśnie z tego powodu również program „zaklinacz psów” na National Geographic cieszy się tak dużą popularnością w Polsce i na całym świecie.

Co ciekawe, ów tytułowy „zaklinacz psów” korzysta głównie z tak zwanej wiedzy intuicyjnej, chociaż ma odpowiednie przeszkolenie w dziedzinie tresury zwierząt. Takie podejście jest rzadkie w kulturze XX wiecznej i u progu obecnego XXI wieku. Niemniej było to oczywiste i  naturalne szczególnie w kulturze dawnych antycznych cywilizacji – ale też w obecnej szczątkowej kulturze samych rdzennych Indian amerykańskich obu Ameryk.
---

źródło : artykul.com.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl